Palenie węglem i drewnem na cenzurowanym

Dwie mieszkanki Krakowa chcą uchylenia zakazu palenia węglem i drewnem. Zaskarżyły one uchwałę sejmiku wojewódzkiego o zakazie palenia paliwami stałymi w piecach. Poniedziałkowa „Gazeta Polska” zastanawia się czy po 2018 roku będzie wolno używać kominków. Według autorów jednej z dwóch skarg do sądu na uchwałę antysmogową małopolskiego sejmiku - tak. Zdaniem ekologów – nie.

Rozprawa dotycząca sejmikowej uchwały wprowadzającej w Krakowie zakaz palenia węglem od 2018 roku nie zakończyła się ogłoszeniem wyroku. Sąd ma do rozpatrzenia dwie skargi. Obie złożyły mieszkanki miasta.

Wojewódzki Sąd Administracyjny dopuścił do udziału w postępowaniu jako strony stowarzyszenie Krakowski Alarm Smogowy oraz Fundację ClientEarth, ale nie zgodził się na to samo w przypadku mieszkańca Wieliczki Zbigniewa Kęska. To ta odmowa była głównym powodem odroczenia sprawy, bo decyzję można zaskarżyć do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie i dopiero gdy ten sąd podtrzyma postanowienie WSA z Krakowa, postępowanie ruszy z miejsca.

W pierwszej skardze jest mowa jest o tym, że uchwalając antysmogowe przepisy, małopolski sejmik poszedł na skróty. Zdaniem skarżącej należało wziąć pod uwagę inne rozwiązania albo wprowadzić dłuższy okres dostosowawczy do bardzo restrykcyjnych przepisów . Według niej uchwała preferuje ludzi bogatszych, których stać na wymianę instalacji grzewczej.

Uchylenia uchwały sejmiku domaga się także druga skarżąca, ale z zupełnie innych powodów. Jej zdaniem zakaz palenia węglem, lecz dla wszystkich - ten przyjęty przez sejmik nie obejmuje kominków. W samej uchwale nie ma ani słowa o kominkach, jest jednak zapis o zakazie stosowania paliw stałych w urządzeniach grzewczych, a kominek jest takim urządzeniem.

Polecamy