Kierunki rozwoju systemów ogrzewania ze względu na opłacalność i koszty paliw

Biorąc pod uwagę wciąż rosnące zanieczyszczenie środowiska przez CO2 , wysokie koszty wydobycia paliw kopalnych i - pomimo ocieplenia klimatu - nie malejące zapotrzebowanie na ciepło w domach, można przyjąć, że głównym kierunkiem rozwoju ogrzewnictwa będzie jeszcze większa oszczędność w zużyciu gazu, oleju i energii elektrycznej oraz wykorzystanie na coraz szerszą skalę naturalnej energii odnawialnej. Towarzyszyć temu będzie redukcja spalin i innych, degradujących otoczenie, zanieczyszczeń.

Jeżeli więc zamierzamy wybudować dom, musimy przewidzieć inwestycję w nowoczesny system grzewczy, dostosowany do potrzeb rodziny i charakterystyki energetycznej budynku. Pompa ciepła, kolektory słoneczne, ogniwa fotowoltaiczne, kocioł kondensacyjny lub zasilany biomasą – to urządzenia spełniające wymagania niedalekiej przyszłości.

W skali istniejącego gospodarstwa domowego może to oznaczać, w zależności od zasobności inwestora, zmiany małe lub duże. Minimum będzie oznaczało wymianę tradycyjnych kotłów gazowych i olejowych na rzecz nowoczesnych urządzeń, o działaniu opartym na kondensacji pary wodnej. Ich sprawność jest dużo wyższa – do 109 proc., przy oszczędności paliwa przekraczającej nawet 30 proc..  Jeżeli więc przyjmiemy, że w średniej wielkości domu, o pow. 140 m2 i zamieszkałym przez 4 osoby, roczny koszt ogrzewania domu (c.o.) i ciepłej wody użytkowej (c.w.u.) tradycyjnym kotłem gazowym wynosi ok. 6,5-7 tys. zł, to po jego wymianie na nowoczesny kondensacyjny, wydatki zmniejszą się do ok. 4,5 tys. zł. Kolejnym krokiem jest zainstalowanie do systemu z kotłem kondensacyjnym kolektorów słonecznych, grzejących c.w.u i wspomagających c.o. Dzięki ich działaniu, ok. 60 proc. (i więcej) rocznego zapotrzebowania na ciepłą wodę będziemy mieć za darmo. Zużycie gazu zmniejszy się wtedy nawet do 45 proc., a my zapłacimy za cały rok jedynie ok. 3,8 tys. zł. 

Podobne roczne koszty za ogrzewanie poniosą ci, którzy wymienią stary kocioł na nowoczesny, opalany drewnem i/lub biomasą. Te odnawialne surowce są wciąż najtańszymi paliwami na polskim rynku. W ich instalację można też z powodzeniem włączyć (jak przy kotłach kondensacyjnych) zestaw solarny, który pozwoli zaoszczędzić 60 proc. energii zużywanej na ogrzanie c.w.u. W sumie redukcja kosztów eksploatacji, w zestawieniu z tradycyjnym kotłem na paliwo stałe, wyniesie ok. 3 tys. rocznie.   

Jednak najbardziej rozwojowym i najnowocześniejszym rozwiązaniem jest pompa ciepła. Wykorzystuje ona naturalne ciepło środowiska, pobierane z ziemi, wody gruntowej lub powietrza, do ogrzania wnętrz i wody użytkowej. Jest to też rozwiązanie najbardziej ekologiczne – przekształceniu energii nie towarzyszy żadna emisja zanieczyszczeń (zużywana jest jedynie mała ilość energii elektrycznej). Koszt eksploatacji jest więc bliski zeru (ok. 150 zł miesięcznie), za to koszt inwestycji  dość wysoki - instalacja c.o z pompą ciepła to wciąż drogie przedsięwzięcie, mniej więcej 2 razy droższe od zasilanej kotłem gazowym-kondensacyjnym. Najtańsza jest instalacja z pompą powietrze-woda, najdroższa z pompą grunt-woda, szczególnie przy kolektorach pionowych i konieczności wykonania głębokiego odwiertu w głąb ziemi (od 30 m do 100 m), który wykonać może jedynie specjalistyczna firma. Dodać należy, że pompa ciepła może pracować cały rok, nie tylko grzejąc, ale i chłodząc wnętrza domu, np. za pośrednictwem ogrzewania podłogowego - latem zastępuje więc klimatyzatory. Przyjąć można, że wyposażenie kotłowni z pompą ciepła – źródłem górnym – kosztuje średnio ok. 40 tys. zł (w tym pompa ciepła ok. 20 tys. zł),  do tego dochodzi instalacja źródła dolnego.  

Dlatego państwo, na wzór krajów zachodnich, proponuje nam dofinansowanie w ramach pomostowych programów unijnych (podobnie do instalacji kolektorów słonecznych i ogniw fotowoltaicznych). Służy to zachęceniu inwestorów do korzystania z nowoczesnych, opłacalnych, wydajnych i ekologicznych urządzeń przyszłości. 
Polecamy
Pozostałe poradniki